Po jakiejś poważnej operacji żołądka przywieźli faceta do sali pooperacyjnej.
Kiedy się ocknął, usłyszał, jak dwaj współleżący dzielą się swoimi
doświadczeniami z poprzednich operacji:
"Kiedy mnie kroili po raz pierwszy, pielęgniarka zapomniała przed zaszyciem wyjąć
mi z brzucha z pół kilo narzędzi. Kiedy się zorientowali, było za późno. Kiedy
mnie znów pokroili, tym razem, żeby mnie uwolni od tego złomu, lekarz,
niechcący, zostawił w środku zapalniczkę."
Drugi na to: "To jeszcze nic, kiedy mnie ostatnio operowali, instrumentariuszce
zginęły gdzieś okulary. Jak się okazało - były zaszyte we mnie."
I tak sobie opowiadają, a świeżo przywieziony delikwent blednie coraz bardziej.
W pewnej chwili otwierają się drzwi i wchodzi chirurg, który przed chwila robił
mu operacje: "Przepraszam Panów, czy któryś z Panów nie widział przypadkiem
mojego parasola?" |